Przejdź do treści
Wieża-archiwum 16 października - 6 listopada 2020

Wystawa: MAREK SOBKIEWICZ „Lumen Sensibilitatem // Światło Czułość”

To co Fotografia powiela w nieskończoność, nastąpiło tylko jeden raz; powtarza więc mechanicznie to, co już nigdy nie będzie się mogło egzystencjalnie powtórzyć. […] Fotografia jest Istnieniem Poszczególnym w sposób absolutny, najwyższą Przyległością i Przypadkowością. // Roland Barthes „Światło obrazu. Uwagi o fotografii”

Wystawa „Lumen Sensabilitatem // Światło Czułość” jest próbą pokazania postawy i drogi artystycznej konińskiego fotografika Marka Sobkiewicza. Artysty w sposób wyjątkowo świadomego gramatyki medium, w którym się wyrażał. Kogoś kto starał się przekraczać granice fotogeniczności i odkrywać dla nas rzeczywistość niedostrzeganą.

Otwarta postawa i głęboki namysł stanowiły siłę tych działań, przy jednoczesnym postulacie nie popadania w banalizm wizualny, tak wyraźnie obecny, w powszechnej i dosadnej praktyce fotograficznej. Gdybym najkrócej miał nazwać jego poszukiwania to napisałbym, że to: szkice egzystencjalne, ćwiczenia z obszaru realizmu magicznego, próby uniezwyklenia codzienności, dywagacje z poetyzowania analitycznego i spotykań liryki z teorią chaosu.

marek sobkiewicz

fot. Bogusław Biegowski

Źródłem inspiracji dla Marka była refleksja fenomenologiczna Rolanda Barthes’a, myśl Vilema Flussera, Waltera Benjamina oraz niektóre tropy w zakresie fotografii i kultury formułowane w esejach przez Jeana Baudrillarda. Wiele jego obrazów charakteryzowała niedosłowność, zagadkowość i świadomość, że medium to wiąże się przede wszystkim ze światłem, procesami (al)chemicznymi, funkcją nie/pamięci czy rejestracją ukrytych struktur świata w rzeczywistości nadmiaru widzialności. Jego postawa opierała się właśnie na założeniu, że fotografii nie determinuje technika czy technologia, lecz służy temu by w indywidualny sposób wyrazić własny ogląd rzeczywistości, zadawać dzięki niej pytania dotyczące reguł i porządków organizujących świat naturalny i niematerialny.

Misteryjna postawa praktykowana w obszarze technik fotochemicznych, skutkowała skromnością i piorunującym wrażeniem widza podczas oglądania zdjęć. W niektórych jego pracach subtelne wizualne piętrzenie potęgowane było przez zastosowanie działań takich jak wielokrotna ekspozycja, zmiana tonalna barw czy solaryzacja. Ten zbiór reguł organizujących fotografię „chemiczną” dawał poczucie widzowi obcowania z rzeczywistością w jakimś sensie niewidzialną, którą za sprawą twórcy i jego pracy mogliśmy zobaczyć, przeżyć, a nierzadko zrozumieć. Kiedy do tego programowo fotografik otwierał się na rolę „przypadku w sztuce” widz otrzymywał pełen symboliki namysł, nie tylko o tym co fotograficzne, ale też na temat egzystencjalnego doświadczenia, czegoś, co mógłbym nazwać fragmentem świata odrzeczywistnionego. Na jego obrazy wpływ miała zróżnicowana refleksja w ramach współczesnej humanistyki, by zwrócić uwagę tylko na niektóre z tropów jak: teoria chaosu, psychofizjologia widzenia, fenomenologia percepcji, czasowość krajobrazu, mityczne aspekty pamięci, wizualny esencjalizm czy mapy czasu.

Traktując z pewnym dystansem, cyfrową fotografię świadomie Marek Sobkiewicz raczej koncentrował się na procesach wytwarzania obrazu fotograficznego, i tym samym poszukiwał w technikach dawnych i szlachetnych m.in. w fotografii otworkowej (technice bardzo prostej polegającej na wykonywaniu zdjęć przy pomocy aparatu typu camera obscura), technikach bromowych oraz procedurach swobodnych opartych na współczesnych materiałach światłoczułych. Szukał inspiracji w tych praktykach, zanim działalność fotograficzna została radykalnie ujednolicona, czy w eksperymentach kojarzonych z Wielką Awangardą. Efektem były prace, które pokazywały jego wrażliwość, umiejętność przedstawienia świata w nieoczywistej, osobistej interpretacji, co nie wykluczało uniwersalnego przesłania.

Procesy rejestracji obrazu oparte były zawsze na pracy konceptualnej, dostosowywaniu technik i przemyślanego przedstawienia efektu pracy. Jego myślenie organizowane było przez rygor dyscypliny i horyzontalny namysł, w którym przypadek stawał się czymś olśniewającym, wyrażonym często doskonałym balansem między formą, a pełnymi metafor fotograficznych treściami. Jak podkreśla koniński fotograf Maciej Sypniewski: szczególne wrażenie robił fakt, że Marek Sobkiewicz często poświęcał na wykonanie jednej pracy bardzo wiele czasu. Był moim zdaniem – mówi Maciej Sypniewski – wrażliwym perfekcjonistą.

Ja uważam, że w tej perfekcyjności wyrażała się jego heroiczna postawa. W czułej niewzruszoności i przekonaniu, że to jedyna słuszna postawa wobec sztuki wyrażał się w sposób maksymalny. Ten punkt widzenia związany był z nadwzrocznością i nad rozumnością człowieka i artysty. Cechami, które w plemiennych relacjach społecznych tylko przeszkadzają i stają się dystynkcją nie do przezwyciężenia.

„Lumen Sensibilitatem // Światło Czułość” jest lekcją z przyglądania się poszukiwaniom twórczym, szkicem mapy z wymownie melancholijną świadomością niekompletności i umownością dotarcia do miejsca przeznaczenia.

Robert Brzęcki

Kuratorzy: Robert Brzęcki, Maciej Sypniewski

 

Wystawa „Lumen Sensibilitatem // Światło Czułość” odbywa w ramach V Wielkopolskiego Festiwalu Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki organizowanego przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

 

 marek sobkiewicz

 

 

 

 

MAREK SOBKIEWICZ – wernisaż